24/06/2015

Historia

baner-aztek

Wszystko zaczęło się od wizji Krzysztofa Kolumba i chęci znalezienia drogi morskiej do Indii. Jak wiemy znalazł niechcący coś innego i dobrze się stało bo właśnie z Ameryki pochodzi papryka. Nadał jej nazwę „pimienta” jako coś bardziej mocnego i ostrego niż znany już w tamtym czasie pieprz.

Przywiezienie papryki do Europy przyczyniło się to do detronizacji pieprzu oraz spadku jego ceny. Portugalczycy i Hiszpanie nazywali paprykę „pieprzem tureckim” dlatego z jej nazwą było trochę zamieszania. Na Karaibach określano ją ahi, w Meksyku chili lub tchili. W Brazylii quixa. Majowie mieszali zaś ostre papryczki z czekoladą, przygotowując napój którego Hernan Cortes i jego ludzie nie byli w stanie wypić.

Agresywny smak wykorzystywany był w torturach przez Inków, Majów i Azteków. Nacierano nią również groty strzał. Ze względów antyseptycznych posypywano nią żywność niepewnej świeżości. Tak więc gdy ok. 1521 przywieziono ją do Starego Świata, szybko znalazła chętnych do wypróbowania jako substytut drogiego wówczas pieprzu. Nie wszyscy Europejczycy byli jednak gotowi na tak agresywny smak.

Papryka mielona - Niemcy i Francuzi dodawali ją do piwa w celu wzmocnienia smaku i konserwacji. Anglicy stosowali ją do marynat. W XVIII wieku pojawia się w przepisach łagodniejsza odmiana papryki, o dużych owocach, spożywana zarówno na surowo jak i gotowana. Mieszkańcy Afryki, Arabowie i Azjaci uznali ją za prawdziwą rewelację. Na Bałkany i Środkowy Wschód chili dotarła prawdopodobnie z Azji i Indonezji, gdzie spopularyzowali ją Hiszpanie i Portugalczycy.

Papryka dla Węgra jest przyprawą narodową. Doprawia nią swoje słynne gulasze. Zmieloną paprykę łagodną uzyskuje się wyłącznie z nasion, ciemniejsza i silniejsza papryka ostra, to zmielone całe, wysuszone owoce.

Uważane dziś za specjalność Katalonii i kraju Basków kiełbaski, zwane „chorizo” zawdzięczają swój kolor i smak właśnie papryce. Wchodzi ona w skład harissa (arabskiego kuskusu), sosu z Oruz, achards z Reunion, hinduskich chutneys i cari, chińskich kung pro z owocami i czerwonej oliwy jiao-you, nie mówiąc o tysiącu meksykańskich sosów moles. Jednym słowem jest wszędzie.